Dzisiejszy świat generuje szybki pęd życia. Pomiędzy tym wszystkim nie znajduje się
miejsca dla chorych i umierających ludzi. Są takie miejsca jak hospicjum i o tym chciałabym dzisiaj mówić...Na oddziale życie wygląda zupełnie inaczej, toczy sie swoim torem. Nauczyłam się zwalniać. Doceniać swoje tu i teraz. Po prostu być dla innych. Podażać i towarzyszyć. Za każdym razem stawiam sobie wiele pytań, ale to mija kiedy wiem, że dzięki mojej obocności chociaż na chwile pojawia się uśmiech na twarzy pacjenta, że mogę mu pomóc czasem w prostych rzeczach jak zakupy, pomoc przy pielęgnacji, rozmowa, a czasem wpólne milczenie i obecność. Nie trzeba robić dużych rzeczy by robić rzeczy wielkie.... Nasze zycie ma pewną strukturę. Rodzimy się i umieramy, taka jest kolej rzeczy. W momencie przyjścia na świat otaczają nas ludzie nam bliscy, rodzina, znajomi, celebruja z nami ten niezwykły czas.W bólach przychodzimy na świat i odchodzimy, a jednak tam gdzie zaczyna sie życie pisze się historia, zapisuje się nasza czysta biała karta. W tym ostatnim etapie niosąc ze sobą życiowy bagaż doświadczeń , kadrując chwile naszego życia rozstajemy się z tym co doczesne, co zostało zapisane . Co zostawimy po sobie? Czy pamięć po nas nie przeminie ? Co czujemy rozstając się ze światem... Dlaczego cierpienie owiane mistyczną tajemnicą przejścia na druga strone jest dla nas takie trudne. Trudno jest nam pogodzić się z odejściem bliskiej nam osoby, Nikt nie mówi, że jest łatwo. W hospicjum staramy się jak njgodniej wspierać pacjentów, otaczać ich naszą troską i opieką. Myślę, że każdy z nas jak jesteśmy tuta obecni zastanawiał się nad sensem istnienia, Konfrontacja ze śmiercią i z własną śmiertelnością. Czy mamy to w sobie poukładane, przepracowane?. Czy jesteśmy na to gotowi, Czasem warto się zatrzymać, zwolnić, zastanowić się nad miejscem w którym jesteśmy. Docenić to, co daje nam los, naszych bliskich i ich miłość. Podziękujmy im za obecność- "Dobrze, że jestes,
dziękuję Ci, że jesteś" Troszczmy się wzajemnie o siebie. Chciałabym żebyście o tym pamietali. Niech to będzie dla was chwilia refleksji.
piątek, 24 czerwca 2016
Tu
Być tu i teraz. Akceptować swoje uczucia, lęki, obawy... Podążać za swoimi marzeniami z mapę szczęścia w ręku. Codziennie poszukuje sensu tej drogi. Zastanawiam się nad skrzyżowaniami, odczytuje drogowskazy. Wszystko dzieję się z jakiejś przyczyny, to że jestem w tym miejscu. Każdy dzień jest lekcją czegoś nas uczy, coś wnosi. Co z niego zabiorę do siebie? Zapisuję sie w moim sercu kadry, słowa. Jednak najbardziej dziękuję za obecność ludzi, którzy tworzą moją rzeczywistość. Znają moje troski i trudy, akceptują i starają się zrozumieć moją przestrzeń. Chociaż sama często się w niej gubię. To takie ludzkie upadać i błądzić. Siłą naszego upadku jest moment, w którym się podnosimy. Nie chce już pielęgnować porażek i żali- tych starych i tych nowych. Czy mam na to wpływ? Czy to coś zmieni? To już mineło, mogę je poukładać gdzieś z tyłu głowy. Mogę tylko zatroszczyć się o przyszłosć. Decydować o niej. Mogę marzyć. Mogę spełniać marzenia. I to jest przepiękne. To, co już było jest za mna. Teraz idę zupelnie inną drogą. Swiadoma i pewna siebie, swoich wyborów. Chwilo trwaj, bo jesteś piękna. Dziękuję Ci życie!
poniedziałek, 13 czerwca 2016
Trudno jest mówić o sobie. Napisać historię wewnętrznego świata. Codziennie mam milion refleksji. Stawiam sobie pytania retoryczne o sens istnienia. Droga, która wydawać by się mogła dla każdego z nas naznaczona jest trudami. Niełatwo bywa walczyć. Są momenty kiedy wątpię, kiedy już sama nie wiem. Chciejstwo mojego ego o marzenia czasem samo w sobie komplikuje mi życie. Kluczowy etap już za mną, Mam 25 lat, wiem czego chcę, walczę o marzenia. Czy nie są zbyt odrealnione> Czy moje oczekiwania są zbyt wygórowane. Czy w walce o nie stoją na przegranej pozycji. Moje dni są poukładane, wypełnione- a może tak na maksa napakowane, że nie daję sobie szansy na siebie. Co ostatnio zrobiłam żeby poczuć się dobrze? Wychodzę z mieszkania bladym świtem i wracam późnym wieczorem . Mój organizm nie ma czasu na regenerację. dostarczam mu kilka godzin snu... I jeszcze wmawiam sobie, że to dobrze, że jestem silna, że muszę sobie radzić. Chciałabym już przestać sobie radzić. Rzucić wszystko, znaleźć czas na marzenia, na swoją przestrzeń, na miłość, na przyjaciół, na spacer w deszczu.
Mam ochotę krzyczeć, z tego niezrozumienia. Czuje, że zamknęłam się w klatce jestem w pułapce samej siebie.
Mam ochotę krzyczeć, z tego niezrozumienia. Czuje, że zamknęłam się w klatce jestem w pułapce samej siebie.
trudne
Przez jakiś czas wydawało mi się to dobre
Te trudy, które są tylko o mnie
Duchowe cierpienie i nie zaopiekowane emocje
Braki w rozumieniu
Braki w wyżywieniu
Skąpana w tych trudach
Chce uciekać
Tak daleko w nieznane
Chce zapomnieć o tym co niewypowiedziane
Bolączki mej duszy
Są w sercu i w głowie
Przenikają
Kąpieli tej nie chce
Czyż to nie moment by dorosnąć
Gorączka
Duszności
Brak stabilności- dysharmonijność mnie
Koniec
Stop klatka
Już nie chce
Te trudy, które są tylko o mnie
Duchowe cierpienie i nie zaopiekowane emocje
Braki w rozumieniu
Braki w wyżywieniu
Skąpana w tych trudach
Chce uciekać
Tak daleko w nieznane
Chce zapomnieć o tym co niewypowiedziane
Bolączki mej duszy
Są w sercu i w głowie
Przenikają
Kąpieli tej nie chce
Czyż to nie moment by dorosnąć
Gorączka
Duszności
Brak stabilności- dysharmonijność mnie
Koniec
Stop klatka
Już nie chce
poniedziałek, 6 czerwca 2016
tak
Pozwoliłam Ci wejść
A zostałeś na dłużej
Zmagam się z lękiem i obawami
Że się pogubię
Że nie potrafię
Że mnie poznasz i uciekniesz
Tak po prostu sobie pójdziesz
W tym rozdaniu to moja rola
Ja tak po prostu odchodzę sobie
A zostałeś na dłużej
Zmagam się z lękiem i obawami
Że się pogubię
Że nie potrafię
Że mnie poznasz i uciekniesz
Tak po prostu sobie pójdziesz
W tym rozdaniu to moja rola
Ja tak po prostu odchodzę sobie
zapowiedź miejsca
Bez zapowiedzi
Tak po prostu się dosiadłeś
Na miejsce, które nie było jeszcze gotowe
Nie wiem nic o przestrzeni na nie
Zostawiłam je w zapomnieniu
W ucieczkowych strategiach
Skąpane lekiem i przerażeniem
Zostawiłam je w niechceniu
Ustrukturalizowana życiowa przestrzeń
Bez większych zmian
Rzecz ujmując typowa stabilizacja
Bez uniesień
Był bilans zysków i strat
W przeszłości to zostawiłam
Nie na miejscu zero jedynkowe
Brak w tym racjonalności
Tak po prostu się dosiadłeś
Na miejsce, które nie było jeszcze gotowe
Nie wiem nic o przestrzeni na nie
Zostawiłam je w zapomnieniu
W ucieczkowych strategiach
Skąpane lekiem i przerażeniem
Zostawiłam je w niechceniu
Ustrukturalizowana życiowa przestrzeń
Bez większych zmian
Rzecz ujmując typowa stabilizacja
Bez uniesień
Był bilans zysków i strat
W przeszłości to zostawiłam
Nie na miejscu zero jedynkowe
Brak w tym racjonalności
wyjazd
Chwilowo wylogować się
Spakować i rozpakować
A może wyjazd anulować
Zbędne te moje troski i trudy
Wewnętrzne toczą się boje
Przecież już postanowione
Wszystko zostało ustalone
Doprecyzowane
Zapisane
Zaplanowane
Spakować i rozpakować
A może wyjazd anulować
Zbędne te moje troski i trudy
Wewnętrzne toczą się boje
Przecież już postanowione
Wszystko zostało ustalone
Doprecyzowane
Zapisane
Zaplanowane
piątek, 13 maja 2016
Strych
Jest
takie miejsce gdzie układam bagaże
Miejsce
zwane strychem
Zakamarki
duszy nieznane
Bez
drogi dostępu
Tam
byty swój byt mają
Ne
zrozumiałe monologi
Dlaczego
na strychu nie ma podłogi
Przezroczyste
ściany
Szyby
bez klamki
Tam
nie ma szuflad i nie ma szafy
Myśli
boso biegają
Tańczą
poloneza
Czołgają
się
I
po suficie fruwają
Strych
bez dachu
I
bez sufitu
Open
spece strychowe
Takie
to moje
Przestrzeń
przestrzeni bez przestrzeni
W
moim strychowym świecie
Ja
realne i ja idealne kawę sobie piją
To
ja królowa
To
ja kreatorka
To
ja projektuje bez projektu
I
niszczę bez młotka
Czy
to duszy zaplecze
Bez
dostępu
Bez
domofonu
trudna droga
Pełna obaw z nadzieją i otwartym sercem
Przyjdę do Ciebie
Pomilczeć, podać dłoń
Otrzeć Twoją Twarz
Przyniosę Ci iskierki mojej nadziei
Przyniosę Ci siebie w darze
Nie wiem czy będę potrafiła
Czy zrobię to dobrze
Czy mi powiesz kiedy zrobię coś źle
Nietaktownie
Może zbyt natarczywie
Mimo przygotowania
Jestem jeszcze młoda i mało wiem o życiu
Chce być tu i teraz swoją obecnością dla Ciebie
Chcę Ci służyć
Zostawiając Ci przestrzeń, której jeszcze nie znam
Czy towarzyszenie w tej trudnej dla Ciebie drodze
Nie przerośnie mnie
Kiedy przekroczę próg Twojej sali
Czy będę gotowa
Zapisze ten kadr w moim sercu
Ta przestrzeń jest dla nas
Ofiaruję Ci swój czas
By być przy Tobie
I nadal nie będę wiedziała czy jestem gotowa
Twoje strudzone ciało
Czy chce już odejść
Stawiam wiele pytań
Przyjdę do Ciebie
Pomilczeć, podać dłoń
Otrzeć Twoją Twarz
Przyniosę Ci iskierki mojej nadziei
Przyniosę Ci siebie w darze
Nie wiem czy będę potrafiła
Czy zrobię to dobrze
Czy mi powiesz kiedy zrobię coś źle
Nietaktownie
Może zbyt natarczywie
Mimo przygotowania
Jestem jeszcze młoda i mało wiem o życiu
Chce być tu i teraz swoją obecnością dla Ciebie
Chcę Ci służyć
Zostawiając Ci przestrzeń, której jeszcze nie znam
Czy towarzyszenie w tej trudnej dla Ciebie drodze
Nie przerośnie mnie
Kiedy przekroczę próg Twojej sali
Czy będę gotowa
Zapisze ten kadr w moim sercu
Ta przestrzeń jest dla nas
Ofiaruję Ci swój czas
By być przy Tobie
I nadal nie będę wiedziała czy jestem gotowa
Twoje strudzone ciało
Czy chce już odejść
Stawiam wiele pytań
Ja
Moje ja realne i ja idealne.
Razem wyruszamy w podroż
Gdzieś w poświacie oddalają się przystanki
Zatrzymań, refleksji
Zamkniętych drzwi
Przyszło nowe jutro
Chce mu podać herbatę
Mów wewnętrzny głosie
Przemawiaj do mnie w każdej chwili milczenia
Przytul moją nieroztropną duszę
Bądź tu i teraz
piątek, 6 maja 2016
sprzeczności walka
W mej głowie zalążek chcenia, bycia i zaistnienia W duszy kłębek chaosu i niezrozumienia Sprzeczności walka z sprzecznościami Żyjąc bez ograniczeń ograniczam siebie Uwolnić duszę z paradoksu Jestem w procesie Przeistoczenia zmiany Zamykam się w sobie I tam sobie wrzeszczę Walę pięściami błagając o uwolnienie Cholerny ŚWIECIE ja tu jestem Chcę więcej niż mogłabym zrobić Planuje i skreślam Zaprzyjaźniona z nadzieją odpalam szluga Piję kawę na krawędzi wszechświata Na palcach chodzę W uważności niebycia
piątek, 26 lutego 2016
MONOPOL
NA SZCZĘŚCIE
Idę
do sklepu kupuje słoik z napisem szczęście .
-Dzień
dobry poproszę słoik szczęścia czysty, nie mieszany.
-Czy
jest Pani pewna, ze tego właśnie Pani potrzebuje? Bo my niestety
tego nie mamy.
-
A czy nie ma wypośrodkowanej pozycji? Nie za dużo, nie za mało?
Potrzebuje tylko szczypty odrobiny. Czy nie może mi Pani tego dać?
-
Nie rozumiem czego Pani potrzebuje.
-Potrzebuje
szczęścia, potrzebuje tego słoika szczęścia jak cholera. W życiu
tak mi go brakuje. Potrzebuje jednej dawki. Łaknę go jak narkoman
heroiny. Zloty strzał? Czy nie zachłysnę się nim? Czy to nie
chwilowe? Czy nie pycha przemawia przeze mnie?
Czyż
nie obiecała mi Pani, że jeśli przyjdę po Nowym Roku dostawa
będzie na mnie czekała? Czy nie po to żyłam nadzieją, że w
końcu go dostane. Czy nie trzeba głodnych nakarmić? Spragnionych
napoić? Po tylu dniach oczekiwania przychodzę i Pani go dla mnie
nie ma. Czuje się rozczarowana.
-Rozumiem,
ze to trudne dla Ciebie. Jednak nic nie obiecywałam. To wszystko
co mogę dla Ciebie zrobić.
-A
od kiedy jesteśmy na Ty. Skraca PANI dystans między nami. Jednak
nie tego oczekiwałam. Nie takie były moje plany, zamierzenia.
Jestem tutaj w konkretnym celu. Poproszę słoik szczęścia!
-Nie
jestem sprzedawcą, nie mam magicznej różdżki zmiany. Nigdy nie
było dystansu miedzy nami Spojrzałaś mi w oczy. Każdego dnia.
Wczoraj i jutro. Patrzysz na mnie codziennie w lustrze. Codziennie ze
sobą rozmawiamy.
Jestem
Twoja myślą w ciszy.
Jestem
Twoim dniem w nocy.
Jestem
Twoim końcem i początkiem.
Zbieram
Twoje łzy do słoika.
Składam
Twoje małe sukcesy, czasem widzę jak błądzisz. Niczym dziecko we
mgle. Karmię Cię nadzieją w poszukiwaniu siebie. Pomagam wstać,
gdy upadasz. Tak to właśnie ja. Jesteś mną, a ja Tobą. Jesteśmy
jednostką we wszechświecie. Małą galaktyka. Słoikiem szczęścia,
zmiany, dnia i nocy. Mieszanką wybuchowa. Introwersja splatana z
ekstrawersją. Jestem przecinkiem, wykrzyknikiem i kropką. (...)
Tak
naprawdę nie wiem czego szukasz. Szukasz zmiany, rozwiązania. A to
ja postrzegam Ciebie jaką zmianę w świecie. Bo to czego tak
wytrwale szukasz, jest w Tobie! Tak Ty! Spójrz na mnie! Uśmiechnij
się do siebie!
Twój
Słoik to ja- to Ty. Ogrzewasz mnie swoim sercem, wkładasz dusze. I
nie widzisz, że to czego potrzebujesz jest w Tobie.
Zatrzymaj
się. Pomyśl gdzie jesteś!
A
ja nie sprzedaje(..) jestem Twoim przeznaczeniem
Subskrybuj:
Posty (Atom)